1 Polska Dywizja Pancerna pod dowództwem generała Stanisława
Maczka z czasów II wojny światowej tkwi głęboko w sercu każdego zapalonego
Polonofila zainteresowanego tym okresem historii. Przy czym uczucie to jest w
pełni uzasadnione: gen. Maczek jest postacią absolutnie wyjątkową w dziejach
polskiej wojskowości a żołnierze, którymi dowodził, nie przegrali żadnej bitwy
w trakcie co najmniej dwóch wojen, a w nich kilku kampanii. Gdy byłem małym
chłopcem i z wypiekami na twarzy czytałem po raz któryś niewielką książeczkę
zatytułowaną „Maczuga”, wydaną w serii z Tygrysem, po raz pierwszy przemówiła
do mnie legenda tej znakomitej formacji. Wraz z kolejnymi lekturami – stopniowo
coraz poważniejszymi – w tym z licznymi wspomnieniowymi (ze świetną żołnierską
epopeją generała Maczka – „Od podwody do czołga”) – moja fascynacja się
pogłębiała, a dziś chcę sobie zadać pytanie: na jak solidnych podstawach
została ona oparta?
|
Gen. Stanisław Maczek z szefem sztabu ppłk. Ludwikiem Antonim Stankiewiczem |
Po pierwsze: 10-tą Brygadą Kawalerii, potem Kawalerii
Pancernej a w końcu 1-wszą (Polską) Dywizją Pancerną Polskich Sił Zbrojnych na
Zachodzie dowodził jeden z najznakomitszych oficerów, jakich Polska miała.
Nizinny góral ze Lwowa, walczący w I wojnie światowej w armii austriackiej (to
ważny element – brak przeszłości legionowej uchronił go przed sanacyjną kliką i „skazał” na dowodzenie 10 [Zmotoryzowaną] Brygadą Kawalerii),
przez zbieg okoliczności wysłany wraz ze swoją jednostką na południe Polski –
nad granicę rumuńską, przedzierający się po klęsce wrześniowej wpierw do
Francji a potem przez dzikie kraje Maghrebu do Wielkiej Brytanii, najlepszy i
jedyny kandydat do objęcia dowództwa pierwszej polskiej Dywizji Pancernej z
prawdziwego zdarzenia, „uśmiechnięty generał” (jak o nim ostatnio
przeczytałem), barman w szkockim hotelu, zbyt dumny, by przyjąć jałmużnę od
Brytyjczyków, najbardziej długowieczny z polskich generałów (dożył 102 lat!),
doczekał upadku komunizmu i odzyskania przez Polskę niepodległości, otoczony
szacunkiem i miłością swoich byłych żołnierzy i ludności europejskich miast,
które jego dywizja wyzwoliła na swoim szlaku bojowym. Stanisław Maczek. Stawiam
kropkę, by kiedyś powrócić do Generała w osobnym artykule.
|
Gen. Maczek i płk. Franciszek Skibiński - pełnił m.in. funkcję dowódcy 3BS |
Po drugie:
generał
Maczek miał do dyspozycji najlepszych polskich oficerów, jacy przedostali się
na Zachód Europy. Obowiązywała zasada kompetencji a nie koneksji. Mimo
początkowych problemów z pogodzeniem ze sobą kawalerzystów, piechurów i
pancerniaków Dywizja stała się zabójczym mechanizmem, a rozmach w działaniu,
wyjątkowy duch i waleczność Polaków zyskały jej uznanie nawet w gronie jej
wrogów. Gdy po konferencji w Jałcie Montgomery nie pozwolił Polakom walczyć, niepewny
ich postawy i lojalności, Niemcy zachodzili w głowę, jaki podstęp musi planować
lord of El Alamejn, że tak długo trzyma znakomitą polską dywizję w odwodzie.
|
Oficerowie, żołnierze i korespondenci wojenni kompanii sztabowej 1DPanc |
Po trzecie: Esprit
de corps Brygady, potem całej Dywizji, osławionej już w kampanii wrześniowej
(przylgnęło do niej określenie „Czarna Brygada”). Na polu walki tworzą się
wyjątkowo silne więzi – a wśród żołnierzy, którzy przebyli szlak bojowy od Chabówki
i Nowego Targu, przez Champaubert i Montbard, po Chambois, Bredę i Wilhelmshaven
– więzi musiały być szczególnie silne. Już w trakcie walk na kontynencie straty
ponoszone przez oddziały dywizyjne uzupełniali jeńcy wojenni – Polacy siłą
wcieleni do Wehrmachtu. Wyszkoleni przez Niemców doskonale znali rzemiosło
wojenne i taktykę przeciwnika. No i wszyscy byli żołnierzami na wygnaniu,
wracali do domu.
Po czwarte: polska
Dywizja Pancerna osiągnęła najlepsze wyniki ze wszystkich brytyjskich i
kanadyjskich dywizji pancernych w strzelaniu tuż przed wyruszeniem na front w
Normandii. Stanowiło to uwieńczenie całego procesu szkolenia, który z różnymi
perturbacjami toczył się od 1940 roku. Doskonałe zgranie w ramach załóg i
pododdziałów zaowocowało zwycięstwami na polu walki.
|
Polscy czołgiści z 2 szwadronu 2 Pułku Pancernego 1DPanc. w czasie ćwiczeń przed inwazją na kontynent - czerwiec 1944 |
Po piąte: generał
Maczek był doskonałym taktykiem, który rozumiał rolę dywizji pancernej na
współczesnym polu walki i nie powtarzał błędów brytyjskiej szkoły walki, która
zakładała samodzielną walkę czołgów krążowniczych przy włączeniu się piechoty w
sytuacji uporczywej obrony przeciwnika. Po stratach poniesionych w nieudanym
natarciu czołgów w ramach operacji Totalize (koncepcja Montgomeryego walenia
pancerną pięścią w mur zbudowany z okopanych dział ppanc i czołgów), generał
Maczek zmienił sposób działania mieszając w ramach Brygad pułki czołgów,
bataliony piechoty, dywizjony artylerii w zależności od wyznaczanych celów –
dokładnie tak funkcjonował amerykański model dowodzenia dywizją pancerną na
polu bitwy.
|
Piechurzy na czołgu 1DPanc w Normandii |
Po szóste: Polacy
mieli do spłacenia dług Niemcom za lata niewoli i okupacji. Gdy Dywizja weszła
do walk w Normandii, trwało Powstanie Warszawskie. Żołnierze słuchali wieści z
kraju, zaciskali zęby i zabijali tylu Niemców, ilu tylko byli w stanie. Ciężko
jest powiedzieć, czy polski żołnierz jest lepszy od innych, bardziej odważny,
uparty w dążeniu do zwycięstwa – ale niewątpliwie w wielu sytuacjach dowiódł,
że jest w absolutnej czołówce walczących w II wojnie światowej, budząc podziw
sojuszników i wrogów, a przykłady można by mnożyć. Będę do tego powracał.
Podsumowanie: do
czego był mi potrzebny ten wywód? Do zarysowania tego, co będzie przedmiotem
moich kolejnych artykułów i prezentacji: wargamingowa wersja 1 Polskiej Dywizji
Pancernej, projekty terenów związanych ze szlakiem bojowym Maczkowców, potyczki
wargamingowe rozgrywane z ich udziałem, rekonstrukcje historycznych bitew,
scenariusze.
|
Defilada żołnierzy 1DPanc w wyzwolonej Bredzie 11 listopada 1944r. | |
Ale nade wszystko
chciałem wyjaśnić, skąd się wzięło łagodne oblicze Generała i skrzydło husarskie
jego Dywizji z maksymą chluby pierwszej Rzeczypospolitej – husarii właśnie – „Amor
Patriae [Nostra Lex]” w znaku firmowym naszej pracowni: z tej właśnie fascynacji
i szacunku dla przemilczanych dzisiaj bohaterów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz